Zniszczony,Ciemny Las

Neklisa

- Torak, przestań. Jesteś taki dziecinny. - powiedziała do niego z pogardą. Skoczyła na drzewo, gdzie siedziała Katara. Usiadła gałąź wyżej. Spojrzała na nowo przybyłą. - Hej. - powiedziała.

Szendia

Dziewczyna zauważyła, elfa nie ma do niej zaufania. - Jestem Szendia. - przedstawiła się. Spojrzała na wilkołaka. - "Niby dorosły, a zachowuje się jak szczeniak. Godne pożałowania." - pomyślała. Usiadła na skale.

Torak

Wilkołak wyskoczył z wody jako mokra kulka. Wytrzepał się z wody tak że kiedy już skończył wyglądal jak nieuczesany pudel. Zniknął pod ziemią i pojawił się na barku nowoprzybyłej i jak dobrze usłyszał owej "Szendji"
- Hmm...Szendia bardzo żadkie imie - powiedział machając zwisającyi lapami w dół. Po chwili znalazl się na gałęzi obok Katary
- Nie gniewaj się na mnie Katuś - powiedzial i wtulił się pyskiem w jej ręke. Po chwili ją puścił i siedzial a raczej ułożył się w kulke na gałęzi już normalnych sobie rozmiarów.